niedziela, 13 lipca 2014

Kolejna odsłona...

Z autyzmem spotykam się co jakiś czas w mediach. Teraz jednak okazało się, że dziecko koleżanki zostało zdiagnozowane jako "lekki autyzm". Dzielę się z nią wiedzą, a ona opowiada mi swoje spostrzeżenia i całą masę przykładów z poradni i od lekarzy. I co się okazuje? NO JESTEM W SZOKU. Jak wiadomo wszelkiego rodzaju terapie są nieodzowne w materii autyzmu. Poradnie i przedszkola oferują dużo możliwości. ALE! Poza tym w opinii, która została wystawiona przez odpowiedni organ widnieje także wielki akapit na temat żywienia! Lekarze zaczynają rozumieć jak ważna jest zdrowa dieta dla człowieka, a nie tylko leki i operacje. W tym wypadku zalecili: brak glutenu i mleka, duże dawki kwasów omega, czyli raczej ryby zamiast innych rodzajów mięsa, choć od czasu do czasu nie zabraniają jeść wszystkich jego rodzajów. Jestem w takim szoku, że to się nie da nawet opisać. A w większych szpitalach spotyka się lekarzy, którzy jeszcze bardziej indywidualnie dobierają diety, dla chorych dzieci i mają w tym wieloletnie doświadczenie. Może koleżanka uda się do takiego i zrelacjonuje mi ową wizytę. Byłabym przeszczęśliwa.

Najgorsze jest jednak przywiązanie do glutenu w ich wypadku. Od zawsze podtykali dziecku białe, pszenne buły i on się teraz domaga. Nie mieli też pojęcia, że istnieje inne pieczywo. Poza tym ludzie nie mają świadomości w jakich  produktach jest ów składnik. Pogadałam z kilkoma osobami na ten temat i widzę, że niewiedza sięga kosmosu. Ale powoli się to zmienia. W jednej rodzinie był niedawno rak, w innej poważne choroby serca. Do tego ciąże. Ci, którzy ze mnie szydzili, że jem tak "dziwnie zdrowo" i jeżdżę na rowerze, biegam, pływam, tańczę, ćwiczę w domu i mogę jeszcze coś sportowego porobić, dziś sami przeglądają swoje lodówki i zaczynają się ruszać. Kiedy śmierć czyha na nich za rogiem nie są już tacy głośni w masowych, niezdrowych poglądach. Usłyszałam nawet ostatnio, że mam rację! A niektórzy przychodzą do mnie po rady. Trzy lata na to czekałam. W między czasie zaleciłam kilku osobom dietę dr Dąbrowskiej i byli zadowoleni. Zaleciłam ćwiczenia i mnie posłuchali. Teraz są w szoku na temat glutenu.

Trzymam kciuki za dziecko koleżanki i bardzo chciałabym, żeby wyzdrowiało. Mam nadzieję, że zmiana diety pomoże!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz