poniedziałek, 21 lipca 2014

Bieganie

Przeczytałam ostatnio u Pepsi, chyba tu o kolkach typowych dla biegaczy. Sama mam z tym problem i czytałam trochę na ten temat. Często miałam je po posiłku, dlatego zaczęłam biegać rano, jeszcze przed śniadaniem. Ich częstotliwość znacząco się zmniejszyła, ale nadal mnie dopadały. I nagle dowiedziałam się o oddychaniu. Płytki oddech może być przyczyną bólów w boku. Zatem antidotum to ich przeciwieństwo. Głęboki szybki oddech, zatrzymanie powietrza na moment i szybkie wypuszczenie go.

Tylko tyle?! - pomyślałam. No niemożliwe. Zastosowałam się jednak. Dwa treningi i widzę, że to zaczyna działać. Ból z boku pojawia się nagle i tak samo nagle znika po głębokim wdechu (lub kilku). Może to sobie jednak wymyśliłam. Mój mózg tak się napalił, że uwierzył w działanie oddychania. Nie wiem. Ale skoro działa to świetnie.

Tak biegam i myślę o tym oddychaniu. Zaczęłam przez to częściej oddychać przeponą i kolek jest coraz mniej. Zobaczymy co będzie dalej.

Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz