niedziela, 4 stycznia 2015

Scott Jurek Rich Roll

Od dziecka nie lubiłam biegać. Sprawiało mi to problemy i prawie zawsze byłam ostatnia w klasie. Zniechęcało mnie to trochę do wf-u. Na szczęście biegaliśmy tylko kilka razy w roku i poza tym lubiłam sport. Mimo wszystko w szkole moje piątki z siatkówki nie wystarczały i dwója/trója z biegów obniżała mi ocenę do czwórki:/ Nienawidziłam tego i do dziś nie rozumiem czemu ocenia się sprawność fizyczną dzieciaków. Nie każdy ma do wszystkiego predyspozycje i jest to dla wielu krzywdzące!!! Dziś plaga zwolnień z wf-u jest głośnym tematem i debata społeczna osiągnęła maksymalnie wysoki poziom.

Ja sama mam więcej oleju w głowie i staram się codziennie mobilizować do ćwiczeń i zdrowego życia. Czytam blogi i szukam ciekawych/inspirujących informacji nie tylko na temat zdrowego jedzenia, ale od niedawna także na temat sportu, a w szczególności wegańskich sportowców. Bo martwię się o moje ciało pod różnymi aspektami. Od wielu lat mam problemy z mięśniami i ćwiczenia raz mi pomagają, a raz szkodzą. Aby dowiedzieć się jeszcze więcej, a jednocześnie bardzo zmobilizować kupiłam w grudniu dwie książki:
"Jedz i biegaj" Scott Jurek i Steve Friedman oraz "Ukryta siła" Rich Roll.
Kocham te książki. Tak, dobrze czytasz: kocham. To co jest w nich napisane imponuje na wielu płaszczyznach. Po pierwsze obydwie opisują sportowców. Po drugie wegańskich i po trzecie są tam również ich przepisy lub linki do nich. No ideał pod każdym względem.

Scott Jurek dosyć znany w naszym kraju ze względu na swoje polskie korzenie. Biegacz, ale nie byle jaki, bo pokonuje dystanse ultra: prawie lub ponad 200 km! Jest przy tym jednym z najlepszych na świecie. Je wegańsko, próbował nawet raw, ale ostatecznie zrezygnował. Pomimo tego je dużo warzyw i owoców, choć zajada się kaszami, ryżem i innymi węglami gotowanymi. Jego życie nie było łatwe. Musiał opiekować się chorą matką, ćwiczył zamiast iść z kolegami na piwo i mimo małomiasteczkowego życia pełnego mięsa wybrał vege. Mam ochotę jeszcze raz przeczytać o jego zmaganiach. Inspirują na maxa!

Truskawkowy koktajl przeciwzapalny:
2 szklanki wody
1 banan
1 szklanka truskawek (świeżych lub mrożonych)
1/2 szklanki mrożonego mango
1/2 szklanki mrożonego ananasa
1/2 szklanki mrożonego łuskanego edemame
1/4 szklanki wiórków kokosowych
3 łyżki oliwy
1 łyżka roślinnego proszku proteinowego
1 i 1/2 łyżeczki pasty miso
1 posiekany dwu centymetrowy kawałek kurkumy lub 1 łyżeczka mielonej kurkumy
1 obrany i posiekany dwu centymetrowy kawałek imbiru lub 1/4 łyżeczki mielonego imbiru

Umieścić wszystkie składniki w blenderze i zmiksować na gładką masę.



Rich Roll natomiast to niezła ciekawostka. Jako młody chłopak pływał profesjonalnie czyli sportowiec pełną gębą. Podczas studiów rzucił sport i zajął się m.in. piciem i zalegiwaniem na kanapie, które okraszone było śmieciowym jedzeniem ponad miarę. W końcu jednak wylądował na odwyku i przestał pić, a w wieku 40 lat ogarnął także resztę swojego życia, przeszedł na vege, stał się triatlonistą (jednym z najlepszych na świecie) i żyje sobie szczęśliwie w mega zdrowiu psychicznym i fizycznym.

Koktajl vitamixowy:
Przed treningiem przygotowuję lekki napój, na który zazwyczaj składają się liście ciemnozielonych warzyw (kapusta, szpinak, liście buraków) z umiarkowanym dodatkiem organicznych owoców. Do koktajli trafiają na przemian ananansy, grejpfruty, pomarańcze, jabłka, truskawki i spirulina, a dla wsparcia wytrzymałości szałwia hiszpańska, buraki i korzenie maca. Dodaję też zawsze kilka migdałów czy orzechów, a także łyżeczkę czy dwie oleju(kokosowego,...), aby biodostępne tłuszcze zasiliły mnie podczas jazdy, biegu czy pływania. 

Która książka jest lepsza? Obydwie są genialne. Mobilizują do wielu rzeczy. Poza tym można poszukać info na ich temat w necie. Rich wraz z żoną prowadzą firmę i bardzo często umieszczają przepisy czy filmiki w necie. Zachęcam wszystkich do tego typu poszukiwań, bo warto. Niejedna książka czy strona zmieniła życie człowieka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz