poniedziałek, 5 stycznia 2015

NFZ

Czytam od jakiegoś czasu w internecie na temat nowych pakietów dotyczących lekarzy pierwszego kontaktu i specjalistów. Dziwi mnie fakt, że nie mogę iść po prostu do okulisty czy dermatologa. No i czemu pacjent chory na raka szybciej umrze niż dostanie się do lekarza?! Stoi to na głowie jeszcze bardziej niż do tej pory. Myślałam, że służba zdrowia już bardziej zachorować nie może. A jednak nie miałam racji ja i wielu innych zatroskanych obywateli.

Po szybkim podniesieniu ciśnienia ochłonęłam (co innym się nie zdarza:/) i zaczęłam się nieprzeciętnie zastanawiać nad zupełnie innymi sprawami. Czemu ja mam chorować i chodzić do okulisty. Poszłam kilka lat temu. Dostałam okulary i zapewnienie, że co jakiś czas będę potrzebowała nowych, bo wzrok się przyzwyczai. Więc go nie przyzwyczajam jak nie muszę i nie potrzebuję mocniejszych okularów. Ale rzadko ludzie postępują w ten sposób i okuliści zacierają ręce z radości. A dermatolog... miałam problemy skórne kupowałam specjalnie dla mnie robione na zapleczu apteki kremy przygotowywane z recepty od rzeczonego. Wiele lat to trwało, a skóra jak była chora tak była. Poprawiało się na moment, a bez kremu nie dało się żyć. Zmieniłam dietę i większość problemów zniknęła, do dermatologa nie chodzę i specjalnych kremów nie kupuję.

A rak. Na szczęście daleko mi do tego typu choroby. I może się mądrzę, ale co ludzie robią, żeby być zdrowymi? Piszą listy z pretensjami do ministerstwa. Oni chcą się szybko dostać do specjalisty, iść na operację, dostać chemię, stracić włosy i czekać na cudowne ozdrowienie. Według mnie nie tędy droga. Ilość negatywnej energii i jadu co do polityków można przełożyć na zdrowsze życie i uniknięcie choroby. Zamiast pisać listy idź poćwicz aeroby i wzmocnij core. Zamiast iść na operację zjedz dużo roślinnego jedzenia i nawodnij się, zamiast chemii ożyj eko kosmetyków, zamiast utraty włosów wypocznij i naładuj się pozytywną energią. Mogę tak mnożyć i mnożyć, liczby są przecież nieskończone. I nie chodzi mi o ignorowanie państwa, polityki i społeczeństwa. Chodzi mi o zdrowy rozsądek. Skoro ktoś zachował się głupio czemu ja tez mam tak robić. Wolę zająć się czymś co mi przyniesie korzyści, zamiast zadręczać wszystkich złymi emocjami. One prowadzą do mutowania komórek i chorób. I o to chodzi ministrowi i NFZ. Żebyśmy byli chorzy. Zrób im kawał i wyzdrowiej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz