czwartek, 17 grudnia 2015

Strefa komfortu

Progres ma miejsce jedynie wtedy, kiedy wychodzimy ze swojej strefy komfortu. Może nie dotyczy to wszystkich, ale na pewno większość ludzi musi się ze mną zgodzić. Zresztą nie są to moje słowa i wielu badaczy zgłębiło już temat na różne sposoby.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że siedzenie w miejscu jest wygodne, mało zaprzątające umysł i bezpieczne. Ale co się dzieje, kiedy zaczyna nam doskwierać nasze nudne i ubogie życie? Próbujemy zmienić nasze przyzwyczajenia czy otoczenie. I jest to najlepszy moment na opuszczenie ciepłego gniazdka jakie sobie uwiliśmy.

Zadanie to wcale nie jest łatwe. Może być nawet bolesnym doświadczeniem, a kiedy się nie uda staje się tragedią. Ale uwierz mi, że warto. Otwierają się oczy i nagle widzisz tak wiele... Ja przez kilka miesięcy zobaczyłam aż za dużo. Przytłoczyło mnie to i narobiło niezłych problemów. Wiem jednak, że z czasem będę wspominała ten rok z wdzięcznością jako ważną lekcję. Tylko dzięki temu sporo osiągnęłam i niektórzy są pod wrażeniem.

Czytając książki z zakresu psychologii zauważyłam, że większość ludzi myśli schematycznie, działa w ten sam sposób i nie chcą wychodzić ze swojej strefy komfortu. Stoją w miejscu, zarabiają mało i ciągle narzekają. Zajmują się wszystkim czyli niczym i najczęściej życie innych jest dla nich ważniejsze niż ich własne. Nic dziwnego, że nie są w stanie osiągnąć wyżyn.

Druga grupa to osoby o otwartym umyśle, które nie zawahają się zmiany. Ich mentalność jest zupełnie inna. Potrafią zadziałać schematycznie, ale często wykorzystują zupełnie inne drogi do osiągania swoich celów. Dlatego jedni są biedni,a drudzy bogaci jak pisze T. Harv Eker.

Zatem bierzmy się do roboty i zmieniajmy nasze życie bo warto!



EDIT 18.12.2015
No i proszę. Opublikowałam wpis, a kolejnego dnia Maja nakręciła na ten temat filmik. Polecam:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz